wtorek, 22 listopada 2011

Miłe zaskoczenie.


Ludzie, którzy sami prowadzą blogi na googlu, wiedzą , że jest taka opcja jak statystyka. Czasem sobie tam zaglądam, tak ot - żeby połechtać czule moje ego i utwierdzić się w przekonaniu, że jestem zajebista :) i posprawdzać właściwie parę rzeczy. Najfajniejszą opcją - poza rosnącą liczbą odwiedzin , co wiadome , jest przede wszystkim możliwość sprawdzenia słów kluczowych, według których internauci trafiają na tegoż oto bloga.

Wczoraj moje serce zabiło mocniej , kiedy ujrzałam to, co podsyłam Wam printscreenem. Nie wiem skąd i jak to się tu znalazło. Spędziłam godziny, próbując dociec jakim cudem takie rzeczy się dzieją. Sama wpisałam ten magiczny równoważnik zdania w googla i niestety nie odkryłam tej tajemnicy. Niemniej jednak, konia z rzędem temu kto trafił na mojego bloga w taki sposób .

12 komentarzy:

Madleine pisze...

hahaha,ale się uśmiałam :)))

Trzydziestoletnia panna bez dziecka pisze...

:D :D :D
no cóż, mogę się tylko przyznać do bardziej konwencjonalnych poszukiwań - u mnie było po prostu: TOFU ;)

olga spaceage pisze...

kiedyś ktoś na bloga mojej koleżanki poszukując "ostrego jebania wielkich kaktusów" (tak , kaktusów) do tej pory nie znalazłyśmy rozwiązania a ja z nadzieją przeszukuję statystyki swojego bloga, ale jedynie mam szansę na "paprykę faszerowaną"

Lucyna Wegankiewiczowa pisze...

stary prodiż też ciekawy. niestety te satystyki nie pokazują tego, co najciekawsze, czyli nie powtarzajacych się wyszukiwan, a to dopiero była zabawa:)

Aktywna mama pisze...

poprawiłaś mi humor w ten ponury i ciemny wieczór ;)

Zielenina pisze...

o mamuniu :) Czy Ty przypadkiem nie jesteś z Poznania?Jeżeli tak to zajrzyj do mnie :)

majoballs pisze...

Hasło przypomina mi olsztyńską akcję z parkowaniem http://warmiastreetartterror.blogspot.com/2011/09/europejski-tydzien-zrownowazonego.html

Anonimowy pisze...

No to ładnie. Oo''

Lacrimosa pisze...

Normalnie strach się bać...
Zaraz chyba sprawdzę po jakich słowach kluczowych ludzie dostają się na mojego bloga...

Marta pisze...

Hahaha! Ja miałam kiedyś kilka wejść z hasła "pieczony schab ze śliwkami" i też nie wiem jak to się stało, bo schabu szukać u mnie ze świecą:)

Svemir pisze...

Widziałem Twoje cudeńka w magazynie "Vege". Fajnie, że się tam pojawiłaś :)

Getback pisze...

Szkoda, że już nie ma takich blogów