sobota, 29 maja 2010

Praliny "rumowe"


Słowo rumowe ujęłam w cudzysłów, bo właściwie to rumu w nich brak. Nie kupuję alkoholu z tej prostej przyczyny , że go nie piję , więc poradziłam sobie używając aromatu rumowego do ciast. Efekt bardzo dobry. Wymyśliłam je w oparciu o przepis na popularne szwedzkie kuleczki chokladbollar, który możecie znaleźć między innymi tutaj.

Składniki (na bardzo dużo pralin):
  • 250 g płatków owsianych
  • 4 łyżki cukru dark muscovado
  • 2 łyżki ciemnego kakao
  • 3 tabliczki gorzkiej wegańskiej czekolady ( ja użyłam kuwertury, która jest awymiarowa, ale sądzę , że objętościowo odpowiadać będzie właśnie 3 tabliczkom)
  • fiolka aromatu rumowego
  • migdały
  • rozpuszczona czekolada do obtoczenia lub wiórki kokosowe
Płatki wymieszane z cukrem zalewacie wrzątkiem i odstawiacie na 20 minut , aż zmiękną. Potem odlewacie wodę, jeśli taka w ogóle została. Dodajecie aromat, kakao i miksujecie blenderem, aż płatki zamienią się w gładką masę. Potem dodajecie 3 tabliczki rozpuszczonej uprzednio czekolady i dokładnie mieszacie , aż wszystko się ładnie połączy. Wstawiacie do lodówki na kilka godzin albo do zamrażarki na godzinkę :) . Potem formujecie kulki wielkości orzecha włoskiego , w środek każdej z nich wciskacie po migdale. Następnie obtaczacie w rozpuszczonej czekoladzie lub wiórkach i wstawiacie do lodówki na kilkanaście minut, aż czekolada stwardnieje.
Voila!

6 komentarzy:

olga spaceage pisze...

superowe :)

dot pisze...

hej, nawet nie wiesz jak wdzięczna jestem na przepis na wegańskie latte! piję teraz przynajmniej raz dziennie ;) polecam wariację na ten temat typu mocca, z gorącą czekoladą na dnie robioną na mleku sojowym czekoladowym :) pzdr

Hello Morning pisze...

pyszne były! Mam nadzieję, że najblizsza dostawa alsanu pozwoli mi wykorzystać ten przepis w domu :)

Hello Morning pisze...

uuup! dopiero zauwałzyałm, że tam margaryny nie ma :P cóż, czyli mogę zacząć od zaraz :P

Anonimowy pisze...

są genialne :)
zrobiłam tylko bez polewy czekoladowej, ale obtoczyłam w kokosowych wiórkach - i dobrze, tak to były by chyba za bardzo czekoladowe (przynajmniej te moje)

Anonimowy pisze...

Zrobiłam tak samo jak Pani Agata, są wyśmienite! Smak, którego mi brakowało ;) Następnym razem może pokuszę się o prawdziwy rum, powinno się udać.. Dziękuję za przepis ;)