sobota, 31 października 2009

Czekoladowe smarowidło z ciecierzycy

Już od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem wypróbowania przepisu na ciecierzycową nutellę . Przepis idealny na inicjację nowego blendera - wracam do życia, tak .

Do pasty wracając - jak jej posmakowałam - umarłam. Nie zrażajcie się mixem "strączkowate na słodko" - a mleko sojowe czekoladowe z czego powstaje? :) Następnym razem zastępuję masło orzechowe arachidowe orzeszkami laskowymi i otwieram fabrykę.
Nieznacznie zmodyfikowałam przepis - nie dodałam kawy i esencji waniliowej, bo wanilia się skończyła, a kawa mi jakoś tu nie pasowała. Ciecierzyca to bardzo uniwersalna rzecz - chłonie smaki jak tofu. W tej kompozycji przybiera lekko ryżowy posmak i zero skojarzeń z falafelami, curry, humusem. Mistrzostwo!


Podam przepis też po polsku, tak dla wygody.



1 puszka ciecierzycy (jeśli solona, to przepłukać porządnie wodą)
1 duża łyżka masła orzechowego
3 duże łyżki oleju słonecznikowego
1/2 szkl. ciemnego kakao
1/2 szkl. cukru trzcinowego (użyłam dark muscovado)
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1/2 łyżeczki soli
2 – 4 łyżki wody

Wrzućcie wszystko do dużej miski i zmiksujcie blenderem. W zależności od pożądanej gęstości możecie zmniejszyć/zwiększyć ilość wody.

I smarować tosty, ciasta, ciastka, dekorować lody i w ogóle :)

6 komentarzy:

jus ty na pisze...

zrobiłam w końcu, ja co prawda stoję jeszcze na nogach, ale moje współlokatorki umarły z zachwytu ;)

ilovetofu pisze...

ostrzegałam :)

e-krówka pisze...

a można tę nutellę zrobić z ciecierzycy nie z puszki? Np moczonej albo jakoś inaczej przygotowanej? Bo tylko taką mam, a po tych opisach i komentarzach czuję, że muszę natychmiast ten przepis wypróbować;)

Russkaya pisze...

Zaskoczyłaś mnie tym przepisem...naprawdę. Ej muszę to wypróbować bo wierzyć mi się nie chce, że to zjadliwe ;))))

bonamartinka pisze...

Ok, to tak - dzięki za przepis. :D Ja trochę go zmodyfikowałam, bo nie miałam masła orzechowego, a ciecierzyca była ugotowana. Zamiast masła orzechowego dałam trochę migdałów, parę namoczonych daktyli i parę rozpuszczonych kostek gorzkiej czekolady. Z ugotowanej ciecierzycy też dało się zrobić tę nutellę, ale z puszkowanej pewnie byłaby lepsza - ja nigdy nie umiałam ugotować jej tak, żeby była idealnie miękka... Bałam się przesłodzić, więc pasta wyszła nie za słodka, ale i tak jest pyszna. :D

Anonimowy pisze...

A ja sie zawiodlam . Nie smakuje mi jakos specjalnie , tzn nie jest jakos super zle ale takie mdle , takie zwykle.Tak samo jak z mlekiem sojowym domowej roboty - wole ze sklepu tak do picia , do innych rzeczy okej , ale ta pasta mi nie smakuje i wole weganskie odpowiedniki kremow,az mi sie niedobrze zrobilo po tej pascie niestety i napewno jej juz nigdy w zyciu nie zrobie. o dziwo siostrze smakuje ale ona zawsze mowi ze jej wszystko smakuje.