czwartek, 6 sierpnia 2009

Placki z pomidorami i szpinakiem + dip słonecznikowy

Zapowiedzianą reaktywację bloga czas zacząć.

Placki miały być wczorajszym obiadem, ale w wyniku wielkiego zamętu i paniki z pociągami na trasie Posen - Piła i koniecznością kombinowania, żeby jakoś dotrzeć na Kingdom , masa plackowa wylądowała w lodówce. Za to koncert mistrz!

Przepis - zgodnie z obietnicami :)




1,5 szkl. mąki pszennej
1 szkl. mąki razowej
1 szkl. wody gazowanej (jeśli nie ma gazowanej to dodać płaską łyżeczkę proszku do pieczenia)
3 łyżki oleju
3 średniej wielkości dojrzałe pomidory
2 garści liści świeżego szpinaku (z mrożonym nie wyjdzie takie smakowe, ale jeśli ktoś uparty -to nie kupować puree, ale też jakiś liściasty)
1 mała cebulka
2 ząbki czosnku
szczypta soli i sporo pieprzu, trochę gałki muszkatołowej
olej do smażenia

Mąkę , wodę , przyprawy + ew. proszek do pieczenia zmiksować i odstawić ciasto na paręnaście minut. Powinno mieć konsystencję tzw. ciasta plackowego - czyli gęściej niż na naleśniki, ale mniej gęste niż na pakorę :) Pomidory sparzyć i obrać ze skórek. Pokroić w kostkę. Wrzucić do ciasta. Cebulkę i czosnek posiekać drobno i wrzucić na patelnię na te rozgrzane 3 łyżki oleju. Jak zmiękną dodać liście szpinaku pocięte w paski. Po 2 minutach wyłączyć gaz i dorzucić całą zawartość do miski.
Delikatnie wymieszać i smażyć placki po 3 minuty z każdej strony.




pól szklanki ziaren słonecznika
3 łyżki oleju
sól, pieprz, świeży szczypiorek, mały ząbek czosnku posiekany w drobną kostkę
wody dolewać na oko, żeby masa miała odpowiednią konsystencję (gęstszą można z powodzeniem smarować kanapki)

Ziarna namoczyć na parę godzin /wersja dla niecierpliwych - zalać wrzątkiem i odczekać pół godziny/. Odlać wodę, zmiksować blenderem z pozostałymi składnikami dolewając wody ile potrzebne i gotowe.

Brak komentarzy: